czwartek, 8 sierpnia 2013

Przymuszona do działania...



... i dobrze.
Zmuszam się, bo inaczej popadłabym w czarną dziurę.
Mam nadzieję, że jednak mi się uda nie zagubić na amen.

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Tak więc uszyłam króliczkę dla małej Lenki.




 "Nóżka na nóżkę, tak go (ją) zwą ..." Czy ktoś pamieta KTO to śpiewał????

I jeszcze pilne zamówienie dla siostrzyczek za ocean. I ich mamy też.

Skrzyneczki na skarby - jeszcze w trakcie ozdabiania. Spękania wyszły bardzo efektownie.
 Chusta w kolorze naprawdę krwistej czerwieni - czego zupełnie nie oddaje zdjęcie.







 Zwykły ażur na dole wygląda całkiem dobrze.


I piórniki- bo wakacje się skończą niestety.


Uszyłam je dzięki intensywnie kreatywnej. Polecam szkółkę szycia piórnika i innych cudowności.



W planach jest jeszcze podusia z aplikacją. Więc idę szyć. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz