niedziela, 5 sierpnia 2012

Papierowa wiklina

Musiałam zrobić przerwę w pisaniu. Przyszedł czas, by zadbać o siebie i odwiedzić lekarzy. Już wróciłam i nadrabiam zaległości. Dziś pokażę rzeczy , które zrobiłam jakiś czas temu i  chwilowo tym się nie zajmuję. Chociaż przyznam się, że powoli rodzą się nowe pomysły. To koszyki wyplatane z papierowych rurek, zwane popularnie papierową wikliną. Moim zdaniem ciekawy sposób na ponowne wykorzystanie papieru - czyli recykling.
Te koszyki są małe, takie na przybory do pisania lub drobiazgi. Wszystkie po wypleceniu bejcuję na wybrany kolor bejcą do drewna (rustykalną, spirytusową), a następnie lakieruję. Ponieważ robię to w domu - w jednym z pokoi zrobiłam sobie kącik twórczy - do lakierowania stosuję lakier akrylowy, wodorozcieńczalny, bezzapachowy.
Zrobiłam kilka dużych koszy, które doskonale pełnią rolę pojemników na skarpety dla moich synów.

I jeszcze kilka...
Inne ujęcie...
A tu coś na specjalną okazję - Wielkanoc. Takie koszyki w moim domu posłużyły do tego, by zgromadzić w nich słodycze dla dzieci "od zajączka". Zawartość koszyków była taka sama, ale kosze inne. Praktyczna wielkanocna dekoracja.
Tu kura.
I zając...
Mam jeszcze kolekcję koszyków kuchennych - na chleb, owoce, a czasem na sztućce. Ale o tym innym razem.;)





2 komentarze:

  1. Izulka, nawet nie wiedziałam,że ty także takie cudeńka tworzysz! Koszyczki śliczne, a twoje koty przesłodkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Żywe koty i koty z duszą są moją pasją. Ale posiadam też w rodzinie dwa psy!

      Usuń