Posiadam takowe trzy. Nie są najwyższych lotów, bo zrobione z całkowitych resztek - więc totalny recykling. Kolorowa włóczka to nawet pół metrowe kawałki, które wiązałam podczas porządkowania kartonu ze splątanymi kłębkami. Efekt bardzo kolorowy, wesoły.
Zrobiłam je na drutach, ściegiem ściągaczowym z warkoczem w środku.
W tle moja kicia, w swoim stałym punkcie obserwacyjnym, na kuchennym parapecie.
Zapięcie ocieplacza to kolorowe guziki. A dziurkę wyrobiłam w trakcie dziergania - jak w zapięciu swetra na przykład.
Poniżej ocieplacz szydełkowy.Niestety to porażka, więc muszę go poprawić. Po raz kolejny przekonałam się, że szydełkowe robótki są u mnie w powijakach. Pocieszam się, że trening czyni mistrza.
Wracam do szycia - czekają króliki.
Cudowne :)
OdpowiedzUsuń