niedziela, 9 marca 2014

"Mamo, będzie dziś obiad?????"

Takie pytanie dobiegło mnie przed chwilą wypowiedziane przez Nastoletnią Córkę Moją Jedyną.

No tak - wczesne niedzielne popołudnie, matka siedzi przy kompie ( a kiedy zabrakło laptopa, bo Córka potrzebowała pilnie, to tablet też się nadał), obok druty i dziergany od kilku dni sweter pasiasty niemiłosiernie...

Wszystko wskazuje, że obiadu nie będzie....
Oj, będzie, będzie...
Dziesięć minut i start do kuchni.

--------------------

Kwieciście najpierw. I roślinnie . (Boże, co ja plotę. Jakaś głupawka wiosenna??)


Dwa tygodnie temu przycinałam w ogrodzie drzewa i przyniosłam kilka gałęzi do wazonu. To jabłoń.:)

A tulipany...


A tulipany biedronkowe stoją na stole - bo był Dzień Kobiet. :)



Tak wyglądały pierwszego dnia po zakupie - blado i niewyraźnie. Teraz potrafią omamić kolorami.




Teraz o tym co wytworzyłam i podpatrzyłam.
Dostałam stary koszyk wiklinowy. Pomalowałam go akrylówką na biało. Właściwie pobieliłam.


I zdecydowałam, że będzie to koszyk na sztućce.
Zauroczył mnie pastelowy koszyk na sztućce zrobiony przez Agnieszkę Niebieską. I sposób w jaki go zrobiła. Musiałam spróbować i ja.

Wyszło tak:




A w zestawieniu z wikliną jest naprawdę wiosennie.






Maszyny do szycia już naprawione, więc coś szyję.
Króliczki - u mnie mają chyba dożywocie.



Która godzina??
Mój czas dobiegł końca...

 Pozostałe rzeczy pokażę później.
Teraz marsz do kuchni :)- między innymi będą kluski śląskie zwane przez domowników moich kluskami z dziurką.

A potem spacer:)). Pogoda jest cudna!

Miłej niedzieli.

1 komentarz: