Bo lubię ptaki.
Obserwuję je przez cały rok i mam kilka ulubionych gatunków.
Zimą na mój parapet przylatują sikorki bogatki. Poprzedniej zimy pojawiała się też para sikorek modraszek i jedna sikorka sosnówka. W tym roku ich nie ma - pewnie nie przeżyły do tego sezonu dokarmiania. Szkoda.
Ale najpiękniejszy dla mnie widok zimowy to gile.
Czerwone, kontrastujące z bielą śniegu.
Widziałam je siedzące na jesionach i wyjadające ich nasiona.
Albo też na śniegu siedzące, zbierające nasiona, które wysypał wiatr z jesionowych osłonek.
Udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Wróciłam do domu i na podwórku przywitała mnie sroka.
Śmieszka, przekupka.
Niedługo wiosna...
Ja to czuję.
Dzień dłuższy, wróble głośniej ćwierkają,
Sikorki częściej śpiewają.
Podobno od 14 lutego niektóre ptaki łączą się w pary i zaczynają budować gniazda.
Odlecą gile. Ale przylecą inni.
U mnie na wsi z łatwością można zobaczyć stada czajek, majestatyczne żurawie, dudki.
A w maju usłyszeć słowiki.
Ale o tym opowiem kiedy indziej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz