Uszyłam torby na zakupy.
Wykorzystałam brązową bawełnianą poszewkę na poduszkę ( nie chciałam jej mieć pod głową) i kupioną w sh za złotówkę serwetkę w "babcine" róże.
Wycięłam kwiatka i serduszka i przyszyłam na maszynie zygzakiem aplikację do tkaniny. Potem uszyłam torbę.
Zdjęcia byle-jakie, bo tylko z komórki. Dalej nie posiadam aparatu fotograficznego.
Został mi kawałek brązowej bawełny i postanowiłam ją wykorzystać do kolejnej torby. Połączyłam ten brąz z zielenią z męskiej bawełnianej koszuli (też z sh ). Tym razem aplikacja w kształcie psiaka - bardziej uniwersalna. Bo moi mężczyźni domowi z torbą w serduszka po zakupy nie pójdą. ( O ile w ogóle pójdą ;))
Jeden psiak brązowy, a drugi wycięty z bluzki po córci. Odzyskiwanie surowców totalne.
A kiedyś torby ozdabiałam tak...
Szydełkowe kwiatki naszyte na tkaninę i wyszyta do nich łodyżka kwiatka.
Albo kwiatek wykonany za pomocą szablonu.
No i te zdjęcia są lepszej jakości, bo wykonane nie komórką - dobrze, że mam pokaźne archiwum.
To nie wszystkie torby jakie zaplanowałam uszyć. Może spróbuję wykorzystać dżins ze starych spodni...
A na koniec coś słodkiego - wiosennego. Króliczka w cukierkowej szydełkowej sukieneczce.
środa, 27 lutego 2013
niedziela, 17 lutego 2013
Wiosna się zbliża...
Moje dekoracje i uszywki przybierają wiosenną i wielkanocną formę. Znalazłam w necie taka kurę i postanowiłam się zainspirować...
Moja kura wygląda inaczej trochę - zrobiłam ją z tego,co znalazłam w szufladach z tkaninami. I scenerię ma roboczą na razie.
Ale kiedy zasiądzie (kura) w koszyku z pisankami, na pewno będzie ładniejsza.
Moja kura wygląda inaczej trochę - zrobiłam ją z tego,co znalazłam w szufladach z tkaninami. I scenerię ma roboczą na razie.
Ale kiedy zasiądzie (kura) w koszyku z pisankami, na pewno będzie ładniejsza.
niedziela, 3 lutego 2013
Znów króliki...
Kolejne dzieci, kolejnych znajomych znajomych chcą mieć króliki. Więc szyję. Bardzo lubię je szyć. I przy tym wprawiam się w szyciu ponownie, co zaowocowało kolejną już ( piątą) spódnicą ołówkową.
Nie pokażę ich ,bo nie są w rozmiarze pokazowym. Ale- codziennie do pracy mogę założyć inną.
Pokażę króliki-bliźniaki, choć nie mam pewności ,czy chłopcy- przyszli właściciele-są rodzeństwem:).
Nie pokażę ich ,bo nie są w rozmiarze pokazowym. Ale- codziennie do pracy mogę założyć inną.
Pokażę króliki-bliźniaki, choć nie mam pewności ,czy chłopcy- przyszli właściciele-są rodzeństwem:).
A zdjęcia fatalne - tylko z komórki.Zepsuł mi się właśnie aparat...
sobota, 2 lutego 2013
Ocieplacze na kubki
Poniekąd zostałam wywołana do tablicy, ponieważ moja koleżanka zwróciła moją uwagę na ocieplacze na kubki, które spodobały jej się w internecie...
Posiadam takowe trzy. Nie są najwyższych lotów, bo zrobione z całkowitych resztek - więc totalny recykling. Kolorowa włóczka to nawet pół metrowe kawałki, które wiązałam podczas porządkowania kartonu ze splątanymi kłębkami. Efekt bardzo kolorowy, wesoły.
Zrobiłam je na drutach, ściegiem ściągaczowym z warkoczem w środku.
W tle moja kicia, w swoim stałym punkcie obserwacyjnym, na kuchennym parapecie.
Zapięcie ocieplacza to kolorowe guziki. A dziurkę wyrobiłam w trakcie dziergania - jak w zapięciu swetra na przykład.
Poniżej ocieplacz szydełkowy.Niestety to porażka, więc muszę go poprawić. Po raz kolejny przekonałam się, że szydełkowe robótki są u mnie w powijakach. Pocieszam się, że trening czyni mistrza.
Wracam do szycia - czekają króliki.
Posiadam takowe trzy. Nie są najwyższych lotów, bo zrobione z całkowitych resztek - więc totalny recykling. Kolorowa włóczka to nawet pół metrowe kawałki, które wiązałam podczas porządkowania kartonu ze splątanymi kłębkami. Efekt bardzo kolorowy, wesoły.
Zrobiłam je na drutach, ściegiem ściągaczowym z warkoczem w środku.
W tle moja kicia, w swoim stałym punkcie obserwacyjnym, na kuchennym parapecie.
Zapięcie ocieplacza to kolorowe guziki. A dziurkę wyrobiłam w trakcie dziergania - jak w zapięciu swetra na przykład.
Poniżej ocieplacz szydełkowy.Niestety to porażka, więc muszę go poprawić. Po raz kolejny przekonałam się, że szydełkowe robótki są u mnie w powijakach. Pocieszam się, że trening czyni mistrza.
Wracam do szycia - czekają króliki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)