Trochę z filcu, trochę z płótna. Wyszywane i pisane za pomocą farby do tkanin.
Tu elementy z których powstają... wykorzystałam do nich nawet mankiety z koszul kupionych w sh- dawno, do szycia królików. Nie lubię niczego wyrzucać i w związku z tym mam mnóstwo zapasów i różnych "przydasiów".
Mankiety niektórych koszul są naprawdę porządnie usztywnione i idealne, by zrobić z nich zakładkę.
To lewa strona.
Ten wyszywany kwiatek ostatecznie trafił na inna zakładkę. Tu decydujący głos w projektowaniu miał mój syn - bo to on był zamawiającym :)
A tu wersja końcowa zakładki dla Pani Moniki.
I jeszcze inne wzory.
Nie mogę przestać ich wymyślać. Aż brakuje mi rąk i czasu, by je wszystkie zrobić :D.
Zdjęcia innych zakładek niebawem...