Już po Świętach.
Wczoraj po świętach było słychać u mnie przede wszystkim pralkę i zmywarkę. :)
I wreszcie wiosna. Ciepełko i słoneczko.
Wiosna w szafie. W rozmiarze bardzo malutkim. Nie dla mnie (niestety) ten rozmiar.
Dla lalek.
Sweterki, wdzianka, spódniczki, sukienki.
Oto lalki
Mają wprawdzie już sukienusie, ale która lala nie lubi się przebierać?:)
Przebrały się :)
Ubranka to najczystsza postać ponownego wykorzystania włóczek.
Z za małych dziecięcych sweterków, rękawiczek, czapek i szalików.
Nie lubię wyrzucać. Wolę oddać lub przerobić na coś innego.
Teraz pomyślę nad lalami w bieliźnie, tak by rzeczywiście ubierane były w zestawy ubrankowe. Mam też taką myśl, by wykorzystywać różne zapięcia - na guzik, zatrzaskę, rzep, suwak. By dzieci uczyły się w czasie zabawy. I jeszcze uszyję lalki-chłopców. I garniturki dla chłopaczków wydziergam.
.......................................
Nie tylko lalkami Iza szyje.
Powstały psiaki