Za oknem zima. Dziergam ocieplacze, szale i rękawiczki. Długie wieczory nastrajają mnie do robótek na drutach. Może ktoś ma ochotę na taki szal , albo rękawiczki z jednym palcem? A w przerwach szyję króliki.
To komin szaro-szary.
Szal turkusowy nosimy na zmianę z moją córką. zależy jaki mamy humor:)
Ten jest mój - bardzo lubię tę włóczkę.
A tu rękawiczki Wojtusia.
I na żywej dłoni...
I jeszcze z bliska .
poniedziałek, 29 października 2012
wtorek, 23 października 2012
Powracam...
...nareszcie. Długo mnie nie było. Bywa, że nadchodzi czas, by zająć się tylko sobą. Ale nawet wtedy nie umiałam zrezygnować z robótek. Zrobiłam szal dla córki i otulacz dla siebie ( na drutach). Uszyłam ręcznie (bo maszyny nie da się zabrać do szpitala) fikuśne ptaszki. Oczywiście z tkaniny z odzysku. Może zawieszę je na choince, albo na jakimś stroiku bożonarodzeniowym - jeszcze nie wiem . Na pewno inspiracja i pomysł dopadną mnie nagle- jak zwykle. Oto ptaszki.
Nie podobają mi się ptaszkowe oczy, popracuję nad nimi.
Ta tkanina taka trochę folkowa... A ptaszki wcale nie jesienne...
Mam jeszcze zdjęcia kota, które zawieruszyły mi się. Kot uszyty dawno, aleświatu nie był pokazany.
Jutro , przy dobrym świetle, zrobię fotki wydzierganych na drutach ocieplaczy, otulaczy i innych zimowych części garderoby... Jesienią zawsze przepraszam się z drutami.
Nie podobają mi się ptaszkowe oczy, popracuję nad nimi.
Mam jeszcze zdjęcia kota, które zawieruszyły mi się. Kot uszyty dawno, aleświatu nie był pokazany.
Jutro , przy dobrym świetle, zrobię fotki wydzierganych na drutach ocieplaczy, otulaczy i innych zimowych części garderoby... Jesienią zawsze przepraszam się z drutami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)