Przygotowuję się na kiermasz rękodzieła w Cafe Stańczyk w Szczytnie. W najbliższą niedzielę 1 grudnia w lokalu nad jeziorem w środku miasta. :)
Mam tremę - ale nie taką, która miałaby mnie paraliżować. Raczej motywującą i popychajacą do działania.
Szyję sowy i sówki...
Udziergałam chustki i jeszcze zrobię komin ...
Króliki i koty też zabiorę ze sobą ...
I jeszcze zimowe bransoletki...
Postaram się zrobić wiele zdjęć z tej imprezy i w następnym wpisie pokażę je wszystkie...
Kiciuś, różowe króliczki i reniferki są słodkie.
OdpowiedzUsuń