No tak - wczesne niedzielne popołudnie, matka siedzi przy kompie ( a kiedy zabrakło laptopa, bo Córka potrzebowała pilnie, to tablet też się nadał), obok druty i dziergany od kilku dni sweter pasiasty niemiłosiernie...
Wszystko wskazuje, że obiadu nie będzie....
Oj, będzie, będzie...
Dziesięć minut i start do kuchni.
--------------------
Kwieciście najpierw. I roślinnie . (Boże, co ja plotę. Jakaś głupawka wiosenna??)
Dwa tygodnie temu przycinałam w ogrodzie drzewa i przyniosłam kilka gałęzi do wazonu. To jabłoń.:)
A tulipany...
A tulipany biedronkowe stoją na stole - bo był Dzień Kobiet. :)
Tak wyglądały pierwszego dnia po zakupie - blado i niewyraźnie. Teraz potrafią omamić kolorami.
Teraz o tym co wytworzyłam i podpatrzyłam.
Dostałam stary koszyk wiklinowy. Pomalowałam go akrylówką na biało. Właściwie pobieliłam.
I zdecydowałam, że będzie to koszyk na sztućce.
Zauroczył mnie pastelowy koszyk na sztućce zrobiony przez Agnieszkę Niebieską. I sposób w jaki go zrobiła. Musiałam spróbować i ja.
Wyszło tak:
A w zestawieniu z wikliną jest naprawdę wiosennie.
Maszyny do szycia już naprawione, więc coś szyję.
Króliczki - u mnie mają chyba dożywocie.
Która godzina??
Pozostałe rzeczy pokażę później.
Teraz marsz do kuchni :)- między innymi będą kluski śląskie zwane przez domowników moich kluskami z dziurką.
A potem spacer:)). Pogoda jest cudna!
Miłej niedzieli.
Różowy królik mnie urzekł. Mój ulubiony kolor!
OdpowiedzUsuń