Ale na moim parapecie okiennym trochę pokraśniało... Dzięki Asi :).
Za oknem ZIMA .
Zaczęły się ferie ( dla mnie też :)) i postanowiłam nadrobić zaległości. Lista dłuuga. Z uporem, po kolei będę meldować,co zrobiłam.
Po pierwsze - sowy:
Prawie wszystkie zabrała Asia - w zamian za hiacynta.
Zrobiłam też chustę dla Gosi i okazało się , że wymaga drobnej poprawki. Poprawię, zrobię fotki i pokażę.
I teraz robię kamizelkę dla Ani.
Jednocześnie poprawiam sweter dla Oli.
I jeszcze czasem jeżdżę z mężem po lesie. To moje ostatnie bezkrwawe łowy.
Sarny przy paśniku.
Jelenie - piękne, majestatyczne...
I łoś, największy ssak naszych lasów. Ale nie chciał za bardzo pozować do zdjęcia.
Na dziś kończę. Jadę do miasta do dentysty.
BRRRR! I zimno, i boję się :(.
Ależ Piękne Widoki.. Czułe Oko.. I serce czuję.. Pozdrawiam uśmiechnięcie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńByle do wiosny i może spotkania na jakimś jarmarczku:)
Po pierwsze muszę napisać , że uwielbiam fotografować przyrodę , więc twoje sarny mnie zachwyciły. Sówki też piękne , a hiacynt to może zapowiedź szybkiej wiosny?
OdpowiedzUsuńZdradzisz , gdzie zrobiłaś te fotki?
OdpowiedzUsuńMieszkam w małej wiosce oddalonej o 20 km od Szczytna. To już pogranicze mazursko-kurpiowskie. Zdjęcia zrobiłam w pobliskich lasach, mniej więcej w promieniu około 10 km od domu.
UsuńZwierzęta zobaczyłam tylko dzięki mojemu mężowi - on zna te lasy i wie gdzie spotkać sarny,jelenie, a gdzie łosia.
O jakie fajowe te sówki! Wszystkie bardzo ładne.
OdpowiedzUsuń